środa, 17 sierpnia 2011

Film: "Zła kobieta"

Autor: Po drugiej stronie... dnia sierpnia 17, 2011
             Praca w kinie miała to do siebie, że zawsze mogłam być na bieżąco z nowościami repertuarowymi, teraz jednak muszę przestawić się na okazjonalne wizyty w kinie. Jednak kiedy odwiedzam stare kąty, na szczęście zawsze znajdzie się ktoś, kto z uśmiechem podzieli się wejściówką. Tak było i w miniony weekend, gdy z kolegą wybraliśmy się na „Złą kobietę”.
            Tytułowa kontrowersyjna nauczycielka (Cameron Diaz) rzuca posadę dla bogatego męża, który może przecież zapewnić jej dobre, hulaszcze życie. Jednak gdy matka mężczyzny interweniuje, widząc niepokojący wzrost wydatków na koncie, sielanka kończy się szybkim rozwodem. Porzucona Elizabeth jest zmuszona wrócić do szkoły po wakacjach. Wrodzony spryt i opieszałość pozwalają jej jednak bezstresowo przejść przez codzienny rozkład zajęć: nauczycielka raczy swoje pociechy oglądaniem filmów zamiast omawiania lektur, a w tym czasie bezczelnie zażywa kolejne używki, przechowywane w swoim biurku. Omija wszelkie zebrania i dyżury, nie przejmując się konsekwencjami. Kiedy w szkole zjawia się młody, najwyraźniej majętny nauczyciel (Justin Timberlake), Elizabeth knuje intrygę, by go zdobyć. Na drodze staje jej inna, sumienna i pracowita nauczycielka, Amy (Lucy Punch), a w dodatku sympatyczny wuefista (Russell Gettis) ma ochotę skraść jej serce. Nauczycielka, która nie cofnie się przed niczym, by odnieść sukces, postanawia zafundować sobie operację powiększenia biustu, by zyskać parę punktów. Do tego jednak potrzebna jest niemała suma, a u niej przecież krucho z krasą… Elizabeth szybko znajduje rozwiązanie…
            Film „Zła kobieta” jest popisem aktorskim Cameron Diaz, która mimo upływu lat, wciąż zniewala i zachwyca męskie grono widzów, wzbudzając też sympatię damskiej części, bo czy nie każda z nas chciałaby być tak wyluzowana i pewna siebie, jak ona? Oprócz głównej roli Diaz, mamy tu paletę barwnych postaci. Jej były partner, wokalista Timberlake, świetnie radzi sobie przed kamerą, odgrywając rolę pedantycznego, miłego chłopca w na miarę skrojonym sweterku. Przystojniak w tej roli jest całkowicie aseksualny, a namiętne sceny łóżkowe przyprawiają o ataki śmiechu. Mamy tu też ekscentryczne grono pedagogiczne z dyrektorem mającym hopla na punkcie delfinów na czele, rudą nauczycielką, nieodparcie kojarząca się z małą wiewiórką i otyłą fanką Elizabeth, pragnącą jej dorównać, a także wiele, wiele innych. Oprócz tego dużo śmiechu, dobrej, lekkiej zabawy, bo komedia Jake Kasdana to naprawdę spora dawka humoru, pozwalająca na miłe spędzenie czasu. Polecam na długie, deszczowe dni.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon