poniedziałek, 9 stycznia 2012

Megan Abbott: "Koniec wszystkiego"

Autor: Po drugiej stronie... dnia stycznia 09, 2012



Autor: Megan Abbott
Tytuł: "Koniec wszystkiego"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Stron: 238




„Cała ta beznadzieja i żałość wybuchają z taką siłą, że można się nią zadławić. Po godzinie, może dłużej, pałętania się po domu dostrzegam, że czas może się niemal zatrzymać. Nie wyobrażam sobie, jak przetrwam te letnie dni bez Evie. Nie wyobrażam sobie lata bez Evie. Nigdy nie spędzałam lata bez Evie.”


Co się dzieje z dzieckiem, które znika? Gdzie przebywa i z kim? Jak bardzo jest zagrożone? Czy cierpi? I czy każdy dzień zmniejsza szansę na odnalezienie go żywego? Na takie i inne pytania możemy próbować sobie odpowiedzieć czytając książkę „Koniec wszystkiego” M. Abbot…

Lizzie jest najlepszą przyjaciółką Evie, jej cieniem, kompletną połową. Evie, która zniknęła. Cichej trzynastolatki, która przepadła bez wieści. Dziewczynki pożegnały się przed boiskiem szkolnym - Lizzie wybierała się z mamą do centrum handlowego, Evie wolała pójść pieszo, jednak nigdy nie dotarła do domu. Gdy Lizzie znajduje się w ogniu pytań policji z dnia na dzień jej pamięć zaczyna wydobywać na światło dzienne zapomniane wcześniej fakty. Ktoś wystawał pod domem zaginionej dziewczynki co noc – jakiś starszy mężczyzna, wpatrzony w jej okno z chorobliwą fascynacją. Lizzie przypomina sobie samochód, który widziała tamtego dnia na boisku. Zaczyna odtwarzać ostatnie rozmowy z przyjaciółką, łączyć tropy. Czy jej pomoc okaże się skuteczna? Czy Evie się odnajdzie? I co tak właściwie się stało?

Książka Abbott jest niespotykana, inna niż wszystkie, nie do zapomnienia. To rodzaj tej lektury, podczas czytania której mamy ściśnięte z emocji gardło. Jej strony wręcz kipią od emocji: ból, tęsknota, podejrzliwość, niewiedza… To wszystko składa się na unikalną mieszankę, jakiej dostarcza nam Lizzie – bo to ona jest narratorką tej opowieści. Dziewczynka nad wyraz dojrzała, w swoich obserwacjach i rozmyślaniach dająca najlepszy temu wyraz, jest również bardzo wrażliwa. Stylistyka jej wypowiedzi ma w sobie coś niepowtarzalnego, zbliża język do poezji. Przyznam, że książkę czytało mi się wprost świetnie, choć tyle w niej niejasności, dwuznaczności i przemilczeń. Zagadka rozwiązuje się stopniowo i w nieoczekiwany sposób. Abbott podejmuje tu drażliwe tematy tabu, jej powieść to pasjonujący thriller psychologiczny o dużej dawce erotyzmu. Powieść odważna, ekspresywna, z drugim dnem.

Bo właśnie owo drugie dno jest największą mocą tej książki. Bardzo chciałabym wymienić się z poglądami o książce z kimś, kto już ją czytał, albo ma zamiar to zrobić w najbliższym czasie. Zakończenie tej powieści jest bowiem tak zaskakujące, że ja sama przez chwilę nie mogłam się do końca połapać. Daje możliwości różnych rozwiązań, wielu interpretacji, a przynajmniej w mojej głowie zaczęło od razu kiełkować kilka myśli i bardzo chciałabym skonfrontować te opinie z innymi, by wspólnymi siłami dojść do najwłaściwszej konkluzji. Myślę, że zakończenie niektórych czytelników może wręcz rozczarować, pozostać dla nich niezrozumiałe. To książka z rodzaju tych, gdzie trzeba się skupić, czytać między wierszami, zwracać uwagę na słówka - lektura wymagająca. Obraz, jaki może odsłonić się przed czytelnikiem pod koniec lektury naprawdę zwala z nóg. Sama do tej pory aż nie wiem co myśleć… Chyba wrócę do niej jeszcze kiedyś, gdy czas na to pozwoli. Bo naprawdę warto.


Ocena: 6/6

18 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bardzo mnie zaciekawiłaś tą recenzją, zaginięcie dziecka to coś strasznego. Nawet sobie nie wyobrażam co muszą czuć rodzice. Bardzo chciałabym przeczytać "Koniec wszystkiego":)

Unknown on 9 stycznia 2012 17:55 pisze...

Brzmi przerażająco i właściwie nawet nie wiem, czy fakt, że to przyjaciółka jest główną bohaterką (tak wynika z recenzji, wyprowadź mnie z błędu proszę, jeśli się mylę :P) książki? Zupełnie inaczej opisuje się reakcje rodziców, a inaczej reakcje przyjaciółki. Bardzo chętnie przeczytałabym tę książkę, choć podejrzewam że nie jest to łatwa lektura - Twoja reakcja mówi sama za siebie.

Iliana on 9 stycznia 2012 18:07 pisze...

Brzmi ciekawie. Lubię thrillery psychologiczne, czy to w wersji książkowej czy filmowej. Książkę bardzo chętnie przeczytam...

Deana on 9 stycznia 2012 18:38 pisze...

Na pewno nie odpuszczę sobie tak dobrze zapowiadającej się lektury :).

Po drugiej stronie... on 9 stycznia 2012 18:50 pisze...

limonka => dokładnie - to przyjaciółka jest główną bohaterką tej powieści i zarazem narratorką, ale dziewczynki były ze sobą bardzo blisko i ona odczuwa brak Evie głęboko. ciekawie też jest ukazana tęsknota ojca, który dużo czasu spędza z Lizzie.

Edyta on 9 stycznia 2012 19:21 pisze...

No brzmi naprawdę zachęcająco. ;)

Blueberry on 9 stycznia 2012 19:26 pisze...

O matko wydaje się być przerażająca, nie lubię takich książek więc raczej nie przeczytam, ale recenzja świetna ;)

Larysa on 9 stycznia 2012 20:56 pisze...

No, no coś ciekawego i możliwe, że odnalazłabym się w tej książce. Poszukam w księgarniach:)

Madlen on 10 stycznia 2012 09:11 pisze...

Lektura wymagająca powiadasz...to coś dla mnie, świetna recenzja, zachęciłaś mnie, koniecznie muszę przeczytać tę książkę. Pozdrawiam:)

Fuzja on 10 stycznia 2012 10:39 pisze...

Już wcześniej wydawało mi się, że to bardzo ciekawa lektura! Bardzo chętnie ją przeczytam tym bardziej, że jest pisana z całkiem ciekawej perspektywy ;)

Unknown on 10 stycznia 2012 11:44 pisze...

Po takiej recenzji i przyznanych punktach z pewnością mam ochotę na przeczytanie tej lektury.

natula on 10 stycznia 2012 18:33 pisze...

Poważnie zaciekawiłaś mnie tą książką, mam nadzieję, że moja biblioteka ma jej egzemplarz.

Klaudia on 10 stycznia 2012 23:09 pisze...

Niesamowicie inspirująca recenzja!

Weronika on 11 stycznia 2012 15:19 pisze...

Zdecydowanie coś dla mnie. Na pewno sięgnę.

Unknown on 12 stycznia 2012 15:27 pisze...

Zaintrygowałaś mnie. Będę musiała się za nią rozejrzeć :)

Unknown on 12 stycznia 2012 22:16 pisze...

Ta książka zdaje się być na prawdę dobrym kawałkiem literatury! Pewnie sama nie wzięłabym jej nigdy pod uwagę ale Twoja recenzja jest TAK DOBRA i ZACHĘCAJĄCA że zdecydowanie ją sobie poszukam :D:D

Kornelia on 15 stycznia 2012 02:35 pisze...

Wysoką notę dałaś, więc książka jest z pewnością godna uwagi :)

Irytacja on 15 stycznia 2012 09:25 pisze...

Brzmi ciekawie. Nie pozostaje nic tylko rozejrzeć się za tym tytułem. : )

Prześlij komentarz

 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon