środa, 8 lutego 2012

Glenys Carl: "W twoich rękach"

Autor: Po drugiej stronie... dnia lutego 08, 2012


Autor: Glenys Carl
Tytuł: "W twoich rękach"
Wydawnictwo: Niebieska studnia
Stron: 368




Co czuje matka, której dotąd zdrowy, pełen życia syn ulega nagłemu wypadkowi i zapada w śpiączkę? I nawet jeśli niezłomna wiara i wsparcie pomagają i udaje mu się wyjść z krytycznego stanu, pozostaje kaleką już na zawsze, tym samym jego życie diametralnie się zmienia? Książka „W twoich rękach” jest zapisem właśnie takich doświadczeń matki, zajmującej się ciężko chorym synem. Jej dziennik jest historią prawdziwą, a przy tym wypełnioną taką ilością cudów i zbiegów okoliczności, że czyta się go z zapartym tchem.

Glenys Carl jest matką trzech dorosłych synów, gdy dowiaduje się, że jeden z nich w poważnym stanie znalazł się w szpitalu. Matka bezzwłocznie opuszcza Niemcy, by udać się do Australii i być przy synu – lekarze są bezwzględni, radzą pośpiech, diagnozy nie są optymistyczne. Jednak wbrew wszystkiemu po kilku miesiącach oczekiwania Scott wybudza się ze śpiączki. To jednak wcale nie koniec, a raczej dopiero początek długiej drogi ku odzyskiwaniu sił. Chłopak potrzebuje bowiem stałej opieki i złożonej rehabilitacji, a wątła matka nie jest w stanie robić wszystkiego sama. Wtedy pojawiają się wolontariusze, serdeczni ludzie, gotowi wesprzeć Glenys. Scott zdaje się przyciągać ludzi jak magnes…

Mogłoby się wydawać, że opowieść o zmaganiach z niepełnosprawnością będzie historią ciężką, pesymistyczną, bogatą w łzy i wyrzuty. Jednak nic bardziej mylnego – strony „W twoich rękach” nasycone są optymizmem, wiarą w ludzkie możliwości, serdecznością, nadzieją, a przede wszystkim miłością. To w gruncie rzeczy przede wszystkim świadectwo matki, która dla syna jest w stanie poświęcić wszystko, całe swoje życie. To obraz możliwości, jakie mają przed sobą osoby w podobnym położeniu – wystarczy odrobina samozaparcia i okazuje się, że nie ma rzeczy niemożliwych. To potwierdzenie, że istnieją jeszcze ludzie bezinteresowni, gotowi nieść pomoc. A także obraz niezwykłych cudów, jakie wydarzają się w otoczeniu tej rodziny. Historia niezwykła, a przecież nie odosobniona – podobne wydarzają się każdego dnia na całym świecie.

Smutne jest tylko to, że życie pisze swoje własne scenariusze, a zakończenie zostaje nam zdradzone już na samym wstępie. Książka staje się przez to poniekąd pomnikiem wystawionym Scottowi – młodemu człowiekowi, pełnemu humoru i życzliwości, którego los wystawił na tak ciężką próbę. We wszystkim jednak można odnaleźć sens – i to starała się zawsze robić matka Scotta. Wiele osób, które miało styczność z ich historią, niejednokrotnie powtarzało jak wielki wpływ na ich dalsze życie miało spotkanie ze Scottem. Książka naprawdę daje do myślenia i pozwala spojrzeć na cierpienie z innej perspektywy.

Na koniec pragnę jeszcze zaznaczyć, że 2 zł ze sprzedaży każdego egzemplarza wpływa na konta fundacji „Akogo?” i „Mimo Wszystko”. W związku z tym do historii Glenys zostało dołączone polskie posłowie Ewy Błaszczyk i Anny Dymnej – chyba nikomu nie trzeba przedstawiać tych dwóch nazwisk. Myślę, że to bardzo szczytna idea, zwłaszcza że profil działalności obu Pań jest tak zbieżny z problemem, który prezentuje książka.

Warto sięgnąć po tę powieść i to bez obaw, że wywoła przygnębienie. Choć nie zawsze skłania do uśmiechu, „W twoich rękach” jest naprawdę piękną historią o miłości, odwadze, wytrwałości i szukaniu sensu. Carl potrafiła zachować optymizm mimo przeciwności losu i swoją postawą może dawać przykład wielu podminowanym rodzinom, borykającym się z podobnymi przypadkami. Nigdy się nie poddawała, wierzyła, że z czasem znajdzie rozwiązanie z każdej sytuacji. Każdy z nas powinien pójść w jej ślady.

Książka z rodzaju tych, którym nie wystawiam oceny, bo nie powinno poddawać się pod żadną skalę czyjegoś życia.


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Niebieska studnia


14 komentarze:

Blair on 8 lutego 2012 22:38 pisze...

Twoja recenzja absolutnie mnie zainteresowała tą książką! Będę musiała ją przeczytać...

Blair on 8 lutego 2012 22:42 pisze...

Muszę przeczytać! ;-)

Cyrysia on 9 lutego 2012 09:06 pisze...

Przepiękna okładka i widzę, że treść również porusza. Sama chętnie rozejrzę się za tą pozycją, gdyż zaintrygowałaś mnie ogromnie.

Taki jest świat on 9 lutego 2012 10:45 pisze...

Kusząca recenzja :)

Anonimowy pisze...

Bardzo fajna recenzja, którą niesamowicie zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki:)

Aleksandrowe myśli on 9 lutego 2012 14:10 pisze...

Bardzo fajna recenzja a ja czuję się zachęcona do przeczytania książki :)

Unknown on 9 lutego 2012 14:38 pisze...

Lubię tego typu książki więc z chęcią sięgnę. W pełni popieram brak oceny :)

Larysa on 9 lutego 2012 19:28 pisze...

No, no dość ciekawie:)

Weronika on 9 lutego 2012 20:59 pisze...

Bardzo chętnie sięgnę po tę książkę, szczególnie jeśli mogę dodatkowo wesprzeć fundację:)

Deline on 10 lutego 2012 13:31 pisze...

Wiara i nadzieja zawsze pomagają w krytycznych sytuacjach, a z pewnością są lepszym wyjściem niż rozpacz :) Z chęcią przeczytam tę piękną powieść!

Klaudia on 11 lutego 2012 01:44 pisze...

Chętnie sięgnę - nie tylko ze względu na treść, ale i możliwość (chociaż niewielkiej) pomocy

Karolina Kurando on 11 lutego 2012 16:41 pisze...

Och, muszę się zapoznać z tą powieścią! Lubię tego typu powieści.

Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

piękna, wzruszająca, niesamowita...

Anonimowy pisze...

Third, distributors are so confident in its skills that
they supply money back guarantees for men and women who attempt it out.


Also visit my homepage; The Flex Belt

Prześlij komentarz

 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon