środa, 4 września 2013

Serial: "The Walking Dead"

Autor: Po drugiej stronie... dnia września 04, 2013

"The Walking Dead"
serial
sezony 1-2


Ja i zombie? Nie, dotąd wydawało mi się, że to duet nie do ogarnięcia. I pewnie bym przy tym obstawała, gdyby nie fakt, że w serialowych kwestiach radzę się tylko jednej osoby. Właściwie to nigdy nie chciałam za bardzo wciągać się w żadne wieloodcinkowe sezony, ale w tym roku z racji dużych ilości wolnego czasu, stan ten się zmienia – sięgnęłam więc po polecany mi „The Walking Dead” nie wiedząc w ogóle z czym mam do czynienia, choć tytuł mógł być naprowadzający. Jakieś było moje zdumienie, gdy już w pierwszych sekwencjach na ekranie zamajaczyła mi karykaturalna twarz dziewczynki przemienionej w umarlaka. Wow! Zaczęło się naprawdę mocno, a ja człowiek o słabych nerwach jestem :) Ale serial od początku ma coś w sobie – oglądałam dalej, i warto było!

„The Walking Dead” prezentuje wizję świata opanowanego przez wirus rozprzestrzeniający się na szeroką skalę. Zainfekowany jest już być może cały świat, choć bohaterowie mają nadzieje, że istnieją gdzieś osady, w których mogliby odnaleźć schronienie. „Zarażeniu” ulegają kolejni ludzie, to istna pandemia. Szwędacze to istoty martwe, poruszające się w charakterystyczny, kulejący sposób, mający przy tym żywe mózgi – stworzenia krwiożercze, zdeterminowane by jeść… ludzi. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że po przemienieniu zombie mają twarze bliskich… Ugryziona żona przemienia się w monstrum, które choć wciąż ma ciało ukochanej, jest teraz krwiożerczą bestią, z dawną osobą nie mającą już nic wspólnego. Nie zawaha się, by zabić męża. Rodziny przeżywają tragiczne dylematy – muszą w samoobronie zabijać tych, których najbardziej kochają. Ale taka jest cena ocalenia.



Serial zaczyna się też w ciekawy sposób. Szeryf, Rick, budzi się w szpitalu. Odzyskuje przytomność po wypadku na służbie, w wyniku którego został postrzelony. Jednak świat, w jakim się teraz znajduje, różni się do tego, jakim ostatnio go oglądał. Szpital wygląda jak po przejściu hekatomby – nie ma żywego ducha, wszystko jest zdemolowane, na placu zalegają martwe ciała, a z zamkniętego pomieszczenia dobija się coś groźnego… Rick nie wie jeszcze co się stało i z czym przyjdzie mu się zmierzyć – teraz najważniejsze dla niego to odnaleźć rodzinę. Ta ponura wizja dotyka nas tym bardziej, że mogłaby się przydarzyć każdemu. Świat zmienił się w tak krótkim czasie, to, co znane odchodzi, gubi się punkt zaczepienia. Ludzie walczą już tylko o przetrwanie, po drodze zatracając własne człowieczeństwo. Bo w tym brutalnym, wypaczonym świecie nie ma czasu na sentymenty. Aby przeżyć, trzeba zabijać. Słabsi nie mają szans.


Każdy odcinek trzyma w napięciu i perfekcyjnie obrazuje zachowanie ludzi w skrajnych sytuacjach. Mamy tu wiele silnych osobowości, wachlarz osób hołdujących różnym wartościom, panoramę społeczną i obraz tego, co w zderzeniu z krwawymi realiami dzieje się z człowiekiem. Dla jednych jedynym rozwiązaniem jest samobójstwo – to lepsze, niż śmierć z rąk „żywych trupów”, to pozwala zachować godność, siebie. Inni będą walczyć, nie poddają się, pokażą zombie, że nie warto z nimi zaczynać. Ale w tym szaleńczym pościgu za przetrwaniem można zagubić wartości, można samemu przeobrazić się w potwora. Bo czasem trzeba zabić także człowieka. Dla niektórych ucieczką od brutalizmu jest miłość, rodzina, przyjaźń, seks. Czy w tym świecie można wychowywać dzieci? Czy czeka je jakakolwiek przyszłość? Czy warto kochać – i przez to cierpieć, gdyż stara wydaje się nieuchronna? A zaufanie – czy coś takiego jeszcze w ogóle ma rację bytu? W świecie, gdy każde skaleczenie wydaje się podejrzliwe – to rana, czy ugryzienie? Czy ktoś, kto przebywa w naszym obozie, nie jest zainfekowany? Czy lepiej polegać na sobie, czy trzymać się grupy? Społeczność daje oparcie słabszym? Ile można poświęcić w obronie swojego życia? Serial pełen jest takich i innych fundamentalnych pytań. I ten dojmujący strach – bo nigdzie nie można zagrzać miejsca, bo stale trzeba uciekać… To nie płytka sieczka o tym jak zombie zjadają na potęgę, ale ciekawie skonstruowana, wielowątkowa opowieść – przede wszystkim o człowieku, o tym, co skrywa w sobie i na co jest gotowy, by przeżyć. Na razie obejrzałam dwa sezony - oba trzymają poziom. Gorąco polecam!

7 komentarze:

Sylwia (nieperfekcyjnie.pl) on 4 września 2013 10:18 pisze...

Mój narzeczony oglądał ten serial. Ja jeszcze nie jestem do niego przekonana, więc wstrzymam się z oglądaniem, ale na jak długo? Nie wiem... :)

GumcioBook (Gabrysia) on 4 września 2013 11:06 pisze...

Już od dłuższego czasu zbieram się, żeby zacząć oglądać tej serial. Jak będę miała trochę czasu to obejrzę pierwszy odcinek :)

Esa Czyta on 4 września 2013 12:14 pisze...

Na pewno ciekawy, ale ostatnio kompletnie nie mam czasu na oglądanie seriali :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie - blog uzupełniam o vlogi :)

Julia on 4 września 2013 12:35 pisze...

Miałam okazję zapoznać się z tym serialnem. Z braku lepszego zajęcia, włączyłam 1 sezon. Muszę powiedzieć, że nie lubię horrorów, bo się ich strasznie boję. Jestem też wrażliwa na drastyczne sceny, krew i różnego rodzaju krwawe efekty specjalne.
1 odcinek oglądałam w czasie jedzenia obiadu. Moment, gdy policjant staje twarzą w twarz z dziewczynką, której połowa szczęki jest na wierzchu mnie... rozśmieszył. Śmiałam się jak głupia, a w tym czasie, zdezorientowany glina rozwalał małego potwora, który był wcześniej śliczną małą kobietką.
Włączając kolejne odcinki zaczęłam dochodzić do wniosku, że serial opiera się cały czas na tym samym i jest małe prawdopodobieństwo, że to się zmieni. Schemat jest ten sam, zombie nie są przerażający, a ja miałam wrażenie, że producentom zależało przede wszystkim na krwi, otwartych ranach, poucinanych kończynach i wiszących kikutach.
Dlatego też z Twoją opinią się nie zgadzam. "The walking dead" całkowicie mnie zawiódł, na szczęście poratował mnie "Sherlock BBC", a w chwili obecnej mam przyjemność oglądać "Under the dome".
Pozdrawiam

Kaśka Pe. on 4 września 2013 18:25 pisze...

Mam w planach, ale przede mną jeszcze przynajmniej z 5 seriali... ;)

Anonimowy pisze...

Nie oglądam serialu, ale czytam teraz drugą książkę. Pewnie w wolnej chwili zacznę go oglądać, ale boję się teraz zaczynać, bo od października uczelnia.

Rick on 3 lipca 2020 01:50 pisze...

Pierwsze sezony serialu to było coś!

Prześlij komentarz

 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon