wtorek, 26 listopada 2013

Haruki Murakami: "1Q84" t. 2

Autor: Po drugiej stronie... dnia listopada 26, 2013 3 komentarze







Autor: Haruki Murakami
Tytuł: "1Q84" t.2
Stron: 416

Wydawnictwo: Muza






"Ayumi nosiła w sobie jakby wielki brak. To było miejsce przypominające pustynię na krańcach ziemi. Choćby lać tam nie wiadomo ile wody, cała i tak by wsiąkła. Nie zostałaby ani odrobina wilgoci. Żadne życie nie zapuściło tam korzeni. Nad tą pustynią nie latały nawet ptaki."

Druga część powieści Murakamiego znowu wzbudziła we mnie pozytywne emocje. Zatęskniłam za tymi niejednoznacznymi, skrytymi bohaterami i oto są znów. Tengo i Aomame, para idealna, która wciąż nie może się spotkać. Ta dwójka poświęca myślom o sobie wiele czasu, wspominają uścisk dłoni sprzed dwudziestu lat, tęsknią i pragną, jednak wciąż w oddaleniu. Granice jednak się przesuwają, bohaterowie wpadają do drugiego świata, do rzeczywistości roku 1Q84. Może to miejsce idealne, by ich drogi wreszcie się zeszły? Zanim to jednak nastąpi, każde z nich ma pilne zadanie do wykonania. Aomame zabiera się za to, w czym jest najlepsza – musi wymierzyć sprawiedliwość, zadając śmierć mężczyźnie, który dopuszczał się odrażających czynów. Mężczyzna ten stoi na czele sekty, z której wyrwała się Fukaeri, autorka „Powietrznej poczwarki”. Tengo szuka dziewczyny, z którą wspólnie napisał powieść. Wokół niego zaczynają dziać się dziwne rzeczy, znikają jego bliscy, nęka go tajemnicza organizacja. Razem z Fukaeri poruszył czułe struny, musi więc ponieść konsekwencje. Z drugiego tomu dowiadujemy się więcej o przeszłości bohaterów, o samej sekcie, o teorii dwóch światów, poznajemy też fragmenty „Powietrznej poczwarki”.    

"Tengo pamięta o twoim istnieniu w tym świecie i pragnie cię. I nigdy dotąd nikogo prócz ciebie nie kochał."

Murakami znany jest z prostego, oszczędnego języka, protokolarnego stylu, lapidarnych, dosadnych zdań, powtórzeń, braku ozdobników. Światy, które tworzy są niejasne, zagadkowe, ulotne jak sen. Bohaterowie są jakby oderwani od rzeczywistości, nieszablonowi, pełni smutku i obsesji. Ich miłość jest równie piękna, wzruszająca, jak niemożliwa czy niekonkretna. Nie każdy to lubi, nie do każdego trafia japoński pisarz, ale ja uwielbiam te klimaty, lubię kontrasty. Niedługo sięgam po część trzecią i z niecierpliwię się na myśl, jak to się wszystko potoczy.

wtorek, 19 listopada 2013

serial: "Dexter", sezony 1-8

Autor: Po drugiej stronie... dnia listopada 19, 2013 2 komentarze


"Dexter"
serial
sezony 1-8





Dexter” to jeden z tych seriali, do których po prostu mam sentyment. Spędziłam przy nim wiele popołudni, oglądałam go przez kilka lat, dlatego w jakiś sposób zżyłam się z bohaterami. Zaczynałam dobrych parę lat temu, za namową znajomego i przyznam, że pierwsze odcinki nie nastrajały mnie pozytywnie. Epatował brutalnością już od pierwszego odcinka, i o mało co porzuciłabym oglądanie. Wydawało mi się, że to nie serial dla mnie – opowieść o na pozór sympatycznym, skromnym analityku śladów krwi, pracującym w Miami Metro Police Department, który po godzinach... przemienia się w seryjnego mordercę. Jednak z czasem historia naprawdę mnie wciągnęła. Serial może naprawdę namieszać w głowie – bo z jednej strony bohaterem jest morderca, nie znający litości dla upatrzonych ofiar, z drugiej – dostrzegamy jego ludzką naturę, dobre serce (jak to brzmi w tym wypadku!), oddanie rodzinie, a także odkrywamy przeszłość, która go ukształtowała. Dexter może i jest psychopatą, ale posiada specyficzny Kodeks, którego przestrzega. Czerpie przyjemność z zadawania śmierci, ale nigdy nie krzywdzi niewinnych – jego celem są mordercy, zwyrodnialcy, przestępcy. To trochę pokrętna logika, bo czyż w tym kontekście Dexter sam nie zasługuje na śmierć? Jednak trzeba przyznać, że choć mamy silne dylematy moralne, lubimy tego bohatera.

niedziela, 17 listopada 2013

Charles Kingsley: "Herosi"

Autor: Po drugiej stronie... dnia listopada 17, 2013 3 komentarze



Autor: Charles Kingsley
Tytuł: "Herosi"
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Stron: 216




Ta niepozorna książeczka trochę mnie zaskoczyła, bo spodziewałam się czegoś innego. Charles Kinglsey pisze o mitologicznych herosach, kierując swoją opowieść do młodszych czytelników – obstawiam młodsze dzieci, uczniów szkół podstawowych, może gimnazjum. Początkowo mając bardzo nikłe informacje o tej książce sądziłam, że będzie to pozycja raczej popularnonaukowa, z której będę mogła czerpać podstawowe informacje o bohaterach, ich charakterystyce, szczegóły dotyczące mitów, odwołania do literatury. Jednak jest to coś zgoła innego. Kinglsey opowiedział na nowo historie znane nam z mitologii. Uwspółcześnił je – sprawił, że młodszym będzie się je czytało chyba dużo lepiej i swobodniej, niż np. w wersji wierszowanej. Oczywiście autor zachował też charakterystyczny styl mitów, wcielił się w rolę gawędziarza, bazuje na źródłach, zachowuje pisownię imion i nazw. Jest to taka mieszanka tego, co było z językiem współczesnym. Sprawia to, że znane już skądinąd historie odkrywamy jakby na nowo. Autor zachował klimat starożytności, bajkowość i tajemniczość. Pojawiają się tu też zwroty do czytelnika, nawiązania do poprzednich opowieści: "Opowiedziałem wam o bohaterze, co walczył z dzikimi potworami i dzikimi ludźmi; teraz mam dla was opowieść o bohaterach innych...", "A teraz, dzieci moje, wszystko co dalej nastąpi, zarówno zdarzenia prawdziwe, jak i urojone, znajdziecie w pieśniach starożytnych, które będziecie kiedyś czytały same". Sprawia to, że książeczka ta idealnie nadaje się do czytania dzieciom na głos. 

Książka  niestety objętościowo jest bardzo niewielka i w głównej mierze porusza życiorysy tylko kilku bohaterów -  Perseusza, Argonautów i Tezeusza, choć oczywiście na jej kartach przewijają się inne bóstwa, potwory i postacie. Nie byłam przygotowana do tej lektury – miałam ochotę na przyswojenie trochę innych informacji, nim zanurzyłam się już w faktycznych opowieściach. Niemniej, dobrze i szybko się ją czyta. Lekturę umilają czarno-białe ilustracje, przedstawiające głównych herosów. Całość dobrze sprawdzi się w szkole, jako pomoc dla nauczycieli języka polskiego, którzy mają problem z zainteresowaniem dzieci czy młodzieży mitologią oraz przypadnie do gustu rodzicom młodszych dzieci.

Mitologia grecka przewija się stale w naszym życiu – literatura, sztuka, kino, czerpiemy z niej garściami. Czasem nie do końca pamiętamy jak to wszystko wyglądało, skąd wzięły się jakieś przysłowia, odwołania, sceny. Lektura „Herosów” jest w tym wypadku dobrym wyjściem, lekkim i przyjemnym „przypominaczem”. Jest to ksiązka przyjemna, prosta, napisana łagodnym językiem. Nie sprawdzałam na ile historie Kingsleya są spójne z pierwowzorami, ale wydają się być publikacją dosyć wierną, zebraną i odświeżoną, by cieszyć kolejne pokolenia. Skierowana, jak już wspomniałam, do młodszych, wszak jej podtytuł brzmi: "klechdy greckie o bohaterach opowiedział dzieciom swoim...". Dzieciom na dobranoc czytamy bajki i baśnie, a czasem można zastąpić je tymi historiami, na pewno będą zadowolone. Mity przekazują uniwersalne prawdy i odpowiednio interpretowane mogą posłużyć na wzorzec w różnych sytuacjach.


* egzemplarz recenzencki

piątek, 15 listopada 2013

Naomi Wolf: "Wagina. Nowa biografia"

Autor: Po drugiej stronie... dnia listopada 15, 2013 4 komentarze





Autor: Naomi Wolf
Tytuł: "Wagina. Nowa biografia"
Wydawnictwo: Czarna Owca
Stron: 344




Wyobrażacie sobie jak nasze babcie albo matki trzymają taką książkę w pokoju na biurku, frontem okładki, i podczytują w wolnej chwili? Myślę, że takie ostentacyjne czytanie o waginie nieodzownie budziłoby zgorszenie, nawet jeszcze kilka lat temu. Podobne książki owszem pojawiały się, ale zawsze zabierano się do nich gdzieś cichaczem, w wielkiej tajemnicy, a rozmawiać otwarcie, dyskutować – było to raczej nie do pomyślenia. Czasy się zmieniają, feministki wkraczają do boju, a kobiety już nie tylko przyznają się do swoich seksualnych potrzeb, ale coraz śmielej o tym mówią, szukają inspiracji, zdobywają wiedzę w tym zakresie, manifestują swoje pożądanie i oczekują doświadczonego w tym kierunku partnera, który będzie w stanie sprostać ich pragnieniom. Tabu się gdzieś zaciera, wyzbywamy się wstydu i bardzo dobrze. Wokół waginy przez lata narosła pewna nieznośna otoczka, jaką należy przełamać. O kobiecych narządach płciowych nie mówiło się, a jeśli już, to w sposób bardzo pobieżny, mechaniczny. Albo w innym kontekście – wulgarnym, tłamszącym, prowokującym. To wszystko wywołało trwałe ślady w psychikach dojrzewających kobiet, sprawiło że wiele z nas ma problemy ze swoją seksualnością, nie potrafi się otworzyć. Ale zmiany są postępowe, a takie publikacje są doskonałym wsparciem. O czym więc jest książka Naomi Wolf i kto powinien po nią sięgnąć?

Autorka przeżyła uraz kręgosłupa, po którym jej doznania erotyczne znacznie się osłabiły. Szukając ratunku, zaczęła zgłębiać temat kobiecej seksualności, a wkrótce otrzymała zlecenie na napisanie książki. Pracowała nad nią parę lat, konsultując się z lekarzami, terapeutami, masażystami, a także przeprowadzając rozmowy i ankiety wśród kobiet i mężczyzn. Jej publikacja obejmuje kilka tematów. Wolf nie tylko skupia się na fizycznych aspektach kobiecych narządów – na tym jak jesteśmy zbudowane, gdzie osadzone są główne ośrodki „rozkoszy” i jak je stymulować, ale pisze również jak kształtowało się podejście do kobiety w różnych kulturach, skąd bierze się kobieca oziębłość i niezdolność (tylko pozorna) do przeżywania orgazmów oraz co zrobić, by odnaleźć swoją „Boginię” i czerpać z seksu pełną rozkosz.

środa, 6 listopada 2013

John Green: "Papierowe miasta"

Autor: Po drugiej stronie... dnia listopada 06, 2013 13 komentarze





Autor: John Green
Tytuł: "Papierowe miasta"
Wydawnictwo: Bukowy Las
Stron: 400



"Gdyby nie ona, nie ginąłbym teraz. Zostałbym w domu, tak jak zawsze zostawałem w domu, i byłbym bezpieczny, i zrobiłbym tę jedną rzecz, którą zawsze chciałem zrobić, czyli dorosnąć."


Chciałabym, żeby powstawało jak najwięcej takich książek dla młodzieży. Żeby omawiano je w szkołach na lekcjach polskiego, bo poznając takie pozycje ma się ochotę czytać więcej. Chciałabym, żeby John Green pisał i pisał, bo to druga ksiązka w jego dorobku, po którą sięgnęłam, i na pewno na tym nie poprzestanę. Opowieść naprawdę fascynująca – głęboka, mądra, z silnym przesłaniem, wielowarstwowa. Wiele jest książek o dorastaniu, o odkrywaniu siebie, ale nie zawsze jest to zrobione tak umiejętnie, jak tu. Ja jestem pod wrażeniem kolejny raz. I dla stylu autora, bo nad każdym jego zdaniem rozczulam się po stokroć, rozkoszując się każdym słowem. I nad kreacjami bohaterów, i nad pomysłową fabułą, i nad potężną dawką wartości, które przekazywane są jakby mimochodem. Taką literaturę chcę właśnie czytać – przyjemną i przejrzystą, oczywiście, ale przy tym wysublimowaną, wartościową i bogatą.

niedziela, 3 listopada 2013

C.J. Daugherty: "Dziedzictwo"

Autor: Po drugiej stronie... dnia listopada 03, 2013 6 komentarze




Autor: C.J. Daugherty
Tytuł: "Dziedzictwo"
Wydawnictwo: Otwarte
Stron: 340





„Dziedzictwo” to drugi tom sagi „Wybrani”, opowiadającej o nastolatce, Allie, która trafia do sekretnej, ekskluzywnej szkoły w Wielkiej Brytanii i znajduje się w samym centrum niepokojących wydarzeń, jakie mają tam miejsce. Pierwszy tom przyniósł trochę odpowiedzi i informacji na temat życia Allie, prawdy o jej rodzinie i o tym, jak i dlaczego jest taka cenna dla wszystkich wokół. Drugi tom kontynuuje napoczęte wcześniej wątki. Po wakacjach Allie wraca do Akademii i zaznaje sporego wyróżnienia – zostaje włączona do tzw. Nocnej Szkoły, gdzie będzie mogła zgłębiać tajniki samoobrony i walki wręcz. To przygotowanie będzie miało znaczący wpływ na późniejszy rozwój wypadków- uczyni dziewczynę pewniejszą siebie, silniejszą, a przede wszystkim da jej narzędzia w walce z tajemniczym Nathanielem, który obrał sobie Cimmerię za cel.

Część druga bardzo przypomina pierwszą. Niedociągnięcia, które przeszkadzały mi przy lekturze pierwszego tomu, pokutowały nadal. Wprawdzie opisom szkolnego życia, codziennych zajęć, odrabiania prac domowych czy nasiadówek w stołówce nareszcie poświęcono mniej uwagi, a skupiono się na konkretach, wciąż jeszcze coś tu zgrzyta. Jest wiele oklepanych motywów, przewijających się w większości powieści młodzieżowych, przez co stają się już mniej nośne i trywialne. Przykładem może być tu gra „Prawda czy Wyzwanie”, pojawiająca się na jednej z imprez i zupełnie nielogiczne, groteskowa zachowania podczas jej przebiegu. Od razu wiemy, że ktoś będzie musiał ściągnąć bluzkę, ktoś inny kogoś pocałować, a Allie usłyszy pytanie, na które nie będzie mogła odpowiedzieć. Jednak wykręcenie się od odpowiedzi jednocześnie wszystkim tę odpowiedź nakreśli – więc jej wybór zupełnie nie ma sensu. 
 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon