czwartek, 17 lipca 2014

Kevin Brooks: "Lucas"

Autor: Po drugiej stronie... dnia lipca 17, 2014





















Autor: Kevin Brooks
Tytuł: "Lucas"
Wydawnictwo: Media Rodzina
Stron: 344

"Ludzie nie lubią nie wiedzieć, kim jesteś; nie lubią rzeczy, które odstają od reszty, to ich przeraża. Wolą diabła, którego znają, niż tajemnicę, której nie rozumieją."

Gdy czytałam „Lucasa” wyraźnie dotarło do mnie dlaczego wciąż tak lubię książki, w których bohaterami są nastolatkowie. Otóż punkt pierwszy – wiarygodność. To bohaterowie młodzi, a więc jeszcze nieskażeni, wrażliwi, prawdomówni. Dopiero wkraczają w zdradliwy świat dorosłych, dopiero poznają jego mechanizmy i realia. Dlatego tak ich lubię – nic nie ukrywają, nie lansują się na kogoś, kim nie są. Punkt numer dwa – emocje. Gdy dorastamy, następuje ich spiętrzenie. Strony książek młodzieżowych dosłownie pękają w szwach od opisów sercowych rozterek i perypetii, życiowych dylematów, trudów dorastania, zmian jakie zachodzą w ich sercach i ciałach. Pierwsze miłości, kruchość przyjaźni, relacje z rodzicami, rodzeństwem i przyjaciółmi…  to wszystko kryje w sobie ogromny potencjał, o którym można pisać i pisać. Punkt trzeci – często występuje tu też narracja pierwszoosobowa, którą uwielbiam. Lubię utożsamiać się z bohaterem, mieć wgląd w jego myśli i spostrzeżenia. Co jeszcze? Młodzi patrzą na świat troszkę inaczej niż dorośli, więc to dobra lekcja dla nas, jeśli zapomnieliśmy już jak to było, gdy mieliśmy naście lat. Akcja płynie szybko, żaden opis nie jest zbędny. I jeszcze wiele, wiele można by tu wymieniać :)

Tak, zgadliście. Oczywiście polecam tę niepozorną książeczkę. Traktuje o inności, o bezmyślnym zachowaniu tłumu, o dorastaniu i wpisywaniu się w schemat. Fajnie, jeśli młodzież sięga po takie wartościowe książki, odrywając się na chwilę od „Zmierzchu” i innych tego typu. W dodatku narratorką jest urocza dziewczyna, Cait – ogromnie przypadł mi do gustu jej sposób wyrażania się, jej uczuciowość. Wsiąkniecie w tę opowieść i dacie się jej poszarpać na drobne kawałeczki. Czy jest coś piękniejszego? :)

6 komentarze:

Agnieszka on 17 lipca 2014 17:02 pisze...

Z recenzji tej książki było mało, głównie skupiłaś się na opisaniu, dlaczego lubisz takie powieści :)
Lucasa czytałam bardzo dawno temu, chyba minęły aż cztery lata. Doskonale pamiętam, kim byli bohaterowie, jakie wydarzenia odbiły się na ich życiu. Cóż, to jedna z tych książek, których się nie zapomina.

Taki jest świat on 17 lipca 2014 18:33 pisze...

Poszukam tej książki

Wiktoria on 17 lipca 2014 22:17 pisze...

O mamo.
Moja ulubiona książka, przeczytałam chyba z 4 razy ♥

Po drugiej stronie... on 17 lipca 2014 22:20 pisze...

Agnieszka -> tak, wiem, bo staram sie troche odejsc od sztywnych ram recenzji i pisac bardziej o odczuciach niz o tym co w tej ksiazce i o czym jest :) a prawda, ze ksiazka wywoluje wiele emocji :)

Taki jest świat -> polecam, to nie nowosc, ale na pewno jeszcze gdzies sie znajdzie :)

Wiktoria => oo, a ja myslalam ze malo znana ;) sama siegnelam po nia z przypadku, w bibliotece rzucila mi sie w oko ta okladka i poczulam, ze to dla mnie :)

Spotlight on 17 lipca 2014 23:51 pisze...

A mnie właśnie ta mini recenzja przekonała. Lubie ksiązki "dla młodzieży" troche sie z tego śmieje, ale jest dokładnie tak jak piszesz. Czuję się zachęcona i jak tyko przeczytam trzy zamówione właśnie książki biorę sie za tą :)

Querida on 18 lipca 2014 10:26 pisze...

Ostatnio przepadam za książkami dla młodzieży, choć zazwyczaj sięgam raczej po fantastykę. Rozejrzę się za "Lucasem", teraz mam ochotę przeczytać tę książkę teraz, zaraz. :)

Prześlij komentarz

 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon