wtorek, 2 września 2014

Irvin D. Yalom: "Kat miłości"

Autor: Po drugiej stronie... dnia września 02, 2014

Autor: Irvin D. Yalom
Tytuł: "Kat miłości"
Wydawnictwo: Czarna Owca
Stron: 308

Na studiach jednymi z najciekawszych zajęć były dla mnie ćwiczenia z psychologii. Oczywiście nie nadawałabym się do tej roli, ale zawsze interesował mnie zawód psychologa/psychiatry, sam proces terapii i to co może z człowieka wyciągnąć i jak mu pomóc. Dlatego lubię książki, filmy czy seriale, w których pojawiają się psychologiczne wątki. Pozycja „Kat miłości” pod tym względem była dla mnie idealna – pozwoliła mi zajrzeć do gabinetu terapeuty, uchylić drzwi i zobaczyć co się za nimi skrywa.

Profesor Irvin D. Yalom przybliża nam kilka przypadków ze swojej pracy zawodowej, kilka historii, a każda z nich dotyczy czegoś innego. Bohaterowie są różni, ich problemy wydają się czasem drobne, innym razem znów kolosalne i trudne do rozwiązania. Historii jest dziesięć – każda porusza jakiś rodzaj bólu, mówi o pragnieniach, obawach, niespełnieniu. Opisując kolejne sesje, przywołując dialogi i własne przemyślenia profesor wprowadza nas w tajniki swojej pracy z pacjentem, prezentuje najlepsze metody i sposoby porozumienia się z drugą osobą. 

Książka jest świetnie napisana. Czasem styl Yaloma jest może zbyt rzeczowy czy chłodny, ale takim po prostu jest człowiekiem, podchodzi do swojej pracy z profesjonalizmem. Używa zawodowego żargonu, ale tłumaczy każde zjawisko w sposób przystępny. Nie boi się mówić o porażkach. Poza tym dzięki książce można przekonać się, że „psycholog też człowiek” i zdarza mu się utożsamiać z pacjentem i jego kłopotami, że niektórzy lekarze w trakcie sesji szukają rozwiązań także dla siebie i swoich problemów. Psychiatra pisze o swoich kolegach po fachu, często bez sentymentu. Nie każdy psycholog jest fair w stosunku do klientów, nie każdemu można ufać. To bardzo ważne, by między pacjentem a lekarzem nawiązała się nić porozumienia, jakaś zażyłość. Wtedy terapia ma szanse na powodzenie. Jeśli tego nie ma – należy zrezygnować i poszukać innego psychiatry. 

Z minusów – czcionka mogłaby być ciut większa.

Książkę polecam wszystkim zainteresowanym tematyką lub szukającym ukojenia dla własnych życiowych rozterek. Ja sięgnęłam po nią z obu powodów. Może nie znalazłam recept, ale zrozumiałam, że tak naprawdę każdy z nas cierpi, przeżywa i miewa gorsze okresy. Grunt to wziąć sprawy w swoje ręce, przemyśleć problemy na spokojnie, wygadać się, wyjść do ludzi by szukać rozwiązań, nie zamykać się w sobie. Z każdego dołka jest jakieś wyjście. Wartościowa pozycja.

2 komentarze:

Aleksandrowe myśli on 2 września 2014 20:39 pisze...

Choć nie zajmuję się psychologią i nie mam z nią nic wspólnego, to z zainteresowaniem przeczytałam tę książkę. To pewnie zasługa autora, który ciekawie opisuje swoje przypadki i pacjentów.

Po drugiej stronie... on 11 września 2014 11:08 pisze...

Naprawdę warto :)

Prześlij komentarz

 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon