środa, 18 lutego 2015

Carol Rifka Brunt: "Powiedz wilkom, że jestem w domu"

Autor: Po drugiej stronie... dnia lutego 18, 2015


Autor: Carol Rifka Brunt
Tytuł:  "Powiedz wilkom, że jestem w domu"
Wydawnictwo: YA!
Stron: 400






Lubię książki, w których głównymi bohaterami są nastoletni chłopcy. W odróżnieniu od powieści, gdzie pierwsze skrzypce grają dziewczyny, a narracja prowadzona jest wokół ich żali na to jaka jestem brzydka/ nikt mnie nie lubi / nie mam chłopaka / ja go kocham a on tego nie widzi (najczęściej), chłopcy patrzą na świat zupełnie inaczej. Są wyraziści, szukają swojego miejsca w świecie, mają pasje i ciekawe przemyślenia. Patrzą bardziej perspektywicznie. W tym okresie związki nie są dla nich tak ważne (choć też oczywiście bywają). Bardziej skupiają się na odnajdywaniu sensu życia, stawianiu trudnych pytań, snuciu planów...


Zaczęłam czytać książkę C. R. Brunt o hipnotyzującym tytule „Powiedz wilkom, że jestem w domu” i przepadłam. Narratorką jest czternastoletnia June i tu niespodzianka – bohaterka jest tak podobna do wszystkich tych męskich postaci, że od razu skradła moje serce. Jeśli mówi o swojej odmienności, to z poziomu indywidualistki, która zna swoją wartość. Jeśli mowa jest o uczuciach – pojawiają się, ale są przedstawione niestandardowo. June całym sercem kocha swojego wujka, umierającego na AIDS. Następnie uczucia przenosi na jego chłopaka – a znajomość z Tyby'm jest potajemna i zakazana. Cała rodzina uważa go przecież za mordercę. W „Powiedz wilkom...” ważna jest komórka rodzinna. Często w powieściach młodzieżowych rodzice się nie pojawiają, nie odgrywają żadnej roli – bohaterowie opuszczają dom rodzinny lokując się w internacie, wyjeżdżają do dalszej rodziny, albo tracą bliskich. Mówienie o rodzicach w literaturze tego typu bywa kłopotliwe. Rodzice to reguły, ograniczenia, nakazy. Łatwiej przemilczeć ten temat. U Brunt jest inaczej – chociaż mama i tata June ciężko pracują i rzadko bywają w domu w trakcie sezonu podatkowego, ich postacie są jednak mocno zaakcentowane. Relacje rodzinne – pomiędzy June a jej starszą siostrą, pomiędzy dziewczynkami a rodzicami, pomiędzy matką June a jej bratem – to istotne elementy fabuły. Nakreślono wszystko tak delikatnie, a przy tym dostrzegamy ile jeszcze można by powiedzieć, ile uczuć, obaw i niedopowiedzeń kryje się za niektórymi czynami...

Książka niesamowicie mi się podobała, jest całkowicie w moim guście. Większą uwagę przywiązuje się tu do przeżyć wewnętrznych głównej bohaterki niż do akcji. Ważniejsze jest to co bohaterowie myślą i czują, niż to co robią. Brunt dodatkowo nie unika trudnych tematów. Homoseksualizm, AIDS, zakazana miłość, śmierć w rodzinie... Pisze o tym tak lekko, akcentując normalność tych zjawisk. Nie trzeba się bać. Jesteśmy ludźmi. Różnice i odmienności nie są niczym złym. Otwórzmy się na innych.

Podoba mi się tu wszystko – od cudownej oprawy graficznej, świetnego tytułu, aż po każde słowo. Na koniec cytat:

- Nie wiedziałaś? Na tym właśnie polega sekret. Gdy człowiek akceptuje samego siebie i zadaje się tylko z najlepszymi z możliwych osób, śmierć nie jest straszna”.

Polecam!

15 komentarze:

Taki jest świat on 18 lutego 2015 18:51 pisze...

Książka zapowiada się ciekawie :)

Eta on 18 lutego 2015 19:17 pisze...

Zainteresowalas mnie ta książką. Chetnie przeczytam.

Gosia B on 18 lutego 2015 19:21 pisze...

Wygląda to naprawdę ciekawie i inaczej. Poszukam:)

recenzje ami. on 18 lutego 2015 19:30 pisze...

ojej!
jak się cieszę, że mam tę książkę :)

Alicja S. on 18 lutego 2015 21:44 pisze...

Na pewno przeczytam, pamiętam, że jak tylko ujrzałam pierwszą zapowiedź tej książki już miałam na nią chęć!

Kaśka Pe. on 19 lutego 2015 13:33 pisze...

Ten tytuł jest po prostu cudowny i mam nadzieję, że lektura także skradłaby moje serce ;)

Natalia_Lena on 19 lutego 2015 18:42 pisze...

Absolutnie muszę przeczytać "Powiedz wilkom..." - z wielu recenzji wyłania się magia tej powieści i mam nadzieję, że mnie też zauroczy.

Kaś on 20 lutego 2015 16:59 pisze...

Spodobał mi się ten motyw rodzinny, poza tym czytałam już kilka pozytywnych opinii i jestem zachęcona. :)

Tirindeth on 22 lutego 2015 01:06 pisze...

Cieszę się, że książka jest dobra, bo już od jakiegoś czasu za mną chodzi :D

Unknown on 22 lutego 2015 12:33 pisze...

Bardzo zaciekawiłaś mnie tą książką i postaram się jak najszybciej po nią sięgnąć, choć nastoletni bohaterowie zwykle bardziej mnie irytują niż ciekawią. W tym wypadku jest jednak inaczej.

www.maialis.pl

Minni on 5 marca 2015 17:26 pisze...

Oj zazdroszczę Ci, że miałaś okazję ją przeczytać :) Bardzo się cieszę, że podobała Ci się, ponieważ mam na nią ochotę, a takie recenzje tylko jeszcze bardziej mnie zachęcają :D

Anonimowy pisze...

Przekonałaś mnie, kupię tę książkę siostrzenicy. Sama chętnie bym najpierw sięgnęła po nią, ale wiesz jak ja czytam - książka nie nadawałaby się już na prezent ;)
Antonina

Martyna Lewandowska on 7 marca 2015 17:33 pisze...

Właśnie czytam, ale póki co jeszcze mnie nie wciągnęła. Razi mnie właśnie to, że jest tak wiele opisów, przemyśleń bohaterki, a samej akcji mało, ale jestem dopiero na początk, więc mam nadzieję, że koniec końców będę równie zadowolona co Ty ;)

Po drugiej stronie... on 9 marca 2015 19:01 pisze...

Antonina => pożyczyłabym Ci, ale sama wiesz... ja lubię mieć w dobrym stanie, hehe :)

Sylwia (nieperfekcyjnie.pl) on 10 marca 2015 09:17 pisze...

Ach, mocno kusisz, mocno... i skutecznie! :)

Prześlij komentarz

 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon